Na wstępie chciałem poinformować, nie są to frytki typu ziemniaczanego... bo nie są chrupiące. Co więcej... są miękkie - ale ten smaczek :)
No dobrze... do zrobienia tej przekąski potrzebujemy niewielką dynię (moja miała ok 2,5 kg):
Kroimy ją wedle uznania... np. na ćwiartki:
Środek drylujemy i obieramy skórkę. Potem kroimy w słupki lub plastry grubości około 7-8 mm. W garnku rozgrzewamy oliwę - ja dodałem do niej nieco soli, pieprzy i ziół prowansalskich. Następnie plastry smażymy w głębokim oleju aż się zarumienią:
"Frytki" wyglądają tak:
Od siebie dodam, że lepiej smakują niż wyglądają :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkie komentarze przed opublikowaniem są moderowane.
Wszystkie komentarze zawierające w treści reklamę i linki reklamowe kierujące do stron o charakterze komercyjnym będą usuwane (nie dotyczy podlinkowania nazwy użytkownika).
Linki do Waszych blogów mile widziane.