Nie ma co ukrywać, że uśmiech od ucha do ucha pojawił się na mojej twarzy, ponieważ w tym roku jakoś mi z uprawą dyni na działce nie wyszło. Zebrałem w sumie kilka sztuk dyń ozdobnych i dosłownie jedną niezbyt dużą, która akurat wystarczyła na przygotowanie pysznej zupy kremowej.
Zrobiłem sobie zatem, będąc w tymże hipermarkecie, mały zapas, dołożyłem dwie dynie ozdobne własnej produkcji i powstała taka oto kompozycja:
W zeszłym roku uprawiałem dynię olbrzymią (zwyczajną), w tym też ta jedna, mimo iż niewielka była też olbrzymią (czyli Banią jak to się pospolicie mówi). Mam już pozyskane nasiona do wysadzenia w następnym roku. Teraz dojdą następujące:
- Dynia zwyczajna (tak zakładam), choć w kolorze zielonym:
- Prawdopodobnie jakiś rodzaj dyni niebieskiej (pierwszy raz taką widziałem na oczy):
- Dynia piżmowa
- Jakaś odmiana dyni makaronowej:
- Całość dopełnia dynia ozdobna z własnej uprawy:
No fajnie, mamy dynię. Nie wiem jak Wam, a mi osobiście zawsze trudność sprawiało obieranie dyni. W końcu wpadłem na pewien bardzo prosty pomysł, którym podzieliłem się na innym moim blogu. Wpadnijcie tam jeśli chcecie wiedzieć jak oprawić dynię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkie komentarze przed opublikowaniem są moderowane.
Wszystkie komentarze zawierające w treści reklamę i linki reklamowe kierujące do stron o charakterze komercyjnym będą usuwane (nie dotyczy podlinkowania nazwy użytkownika).
Linki do Waszych blogów mile widziane.