sobota, 26 lipca 2014

61. Dynia na działce

W ubiegłym roku mieliście możliwość śledzić moją uprawę oraz zbiory. W tym roku niestety prawie wszystkie sadzonki mi padły (pomidory, papryczki i inne)... przetrwały tylko 3 lub 4 sadzonki dyni. Przesadziłem je w maju do gruntu, podlałem ze dwa razy... i niech sobie radzą...

Dzisiaj zajeżdżamy... idę sprawdzić... a tam:


Zacząłem więc szukać owoców i znalazłem. Są różnej wielkości:





To tylko kilka... jest ich więcej... a będzie jeszcze więcej, bo nawet przy mnie pszczółki robiły swoją robotę:


A, że skąpy nie jestem to i sąsiadom się trochę dostanie, bo za miedzą też są owoce :)


Yuhuuuu, znowu będzie pyszna Zupa krem z dyni w tym roku :)... i nie tylko.

**********
aktualizacja - 2014.09.06

Kolejny wyjazd na działkę i kolejne małe, krótkie fotostory.

Minęło około półtora miesiąca i łodygi wypełzły nieco dalej niż przy ostatniej fotorelacji:


Myślałem, że dyń będzie więcej ale niestety... pszczółki swoje robiły ale coś poszło nie tak.

A oto nasze 4 dynie (piąta jest po stronie sąsiada czyli ma już swoje przeznaczenie). Pierwsza:


Druga:


Dwie kolejne bardziej się zakamuflowały:


Ta pierwsza (największa) wraca dzisiaj z nami:


(Dynia po wydrylowaniu ważyła 15 kg, biorąc pod uwagę cenę za kilogram pod pobliskim daszkiem właśnie zaoszczędziłem 75 zł)

I do następnej aktualizacji. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszystkie komentarze przed opublikowaniem są moderowane.
Wszystkie komentarze zawierające w treści reklamę i linki reklamowe kierujące do stron o charakterze komercyjnym będą usuwane (nie dotyczy podlinkowania nazwy użytkownika).
Linki do Waszych blogów mile widziane.