Sentyment, sentyment i jeszcze raz sentyment. Chodzi o lotnisko w Białej Podlaskiej. Zawsze chętnie tam wracam myślami. Ojciec był tam DKL-em (Dyżurny Kierownik Lotniska) to i ja dość często bywałem w czasach szkolnych. Tak, kiedyś były inne czasy...
Tak sie niedawno złożyło, że częściwo przypadkiem znalazłem się w okolicy lotniska, ale od tak zwanej "d..y" strony. Dobra okazja aby zrobić kilka szybkich fotek (niestety telefonem).
"Dziura w płocie":
W oddali widać Port Lotniczy, czyli wieżę na której pracował tato:
Zachód słońca nad lotniskiem:
Rzut na bramę, przez którą nie można przechodzić:
Pas startowy (zapasowy lub awaryjny o ile dobrze pamiętam):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkie komentarze przed opublikowaniem są moderowane.
Wszystkie komentarze zawierające w treści reklamę i linki reklamowe kierujące do stron o charakterze komercyjnym będą usuwane (nie dotyczy podlinkowania nazwy użytkownika).
Linki do Waszych blogów mile widziane.