Wczoraj wróciłem ze szkolenia. A szkolenie odbywało się w Piszu, na terenie hotelu Joseph Conrad. Generalnie do podróży zamówiony był autokar, ale skoro Brejdak zaproponował abyśmy się we dwójkę wyłamali i popędzili samochodem to nie odmówiłem, szczególnie, że na miejsce dotarliśmy w czasie gdy autobus opuszczał miejsce wyjazdu.
Prawie nie zatrzymując się po drodze (nie licząc dwóch epizodów, w tym zakup kawy i hot-dogów) w końcu dotarliśmy do miejsca przeznaczenia:
Po przejechaniu przez bramę udaliśmy sie do kwatery głównej:
Nie mogliśmy się jeszcze zakwaterować, więc postanowiliśmy obejrzeć okolicę. Udaliśmy się w kierunku miejsca wypoczynkowego:
Nie chciało mi się siedzieć pod drzewem więc, poszliśmy dalej. Zainstalowałiśmy się na leżaczkach tuż przy Jeziorze Roś:
Chętnie zamoczyłbym portki, ale chłodny poranny wiaterek, skutecznie odstaraszył mnie przez próbą krystalizacji klejnotów, więc taflę wody podziwiałem z brzegu:
Nieco dalej znajdował się mały port (przy nim Kapitanat):
Za portem wieża widokowa i "wiata", w której znajduje się tawerna, punkt medyczny, WuCety...:
Tuż obok plac zabaw...
... gdyż po sąsiedzku znajduje się pole namiotowe:
Pole namiotowe łączy się bezpośrednio z plażą (w sam raz dla dzieciaków, nie za głęboko):
Pomiędzy tawerną a polem namiotowym, przy plaży znajduje sie molo:
Molo, co prawda konkurować z sopockim nie może, ale widoki też ma ładne:
Rzut okiem na port zza trzcin:
Widok na tawernę i wieżę widokową, po prawej Kapitanat:
Jezioro Roś:
No i znowu port, już z końca molo:
Co więcej w okolicy? No cóż z atrakcji "szkoleniowych" sala konferencyjna:
A ja się zastanawiam, czy nie przyjechać tu prywatnie z rodziną w następne wakacje bo zauważyłem, że domki są:
No i tyle... Powrót do domu po szkoleniu był ciężki, bo w końcu wszystko co dobre kiedyś się kończy.
fajne miejsce na odpoczynek i dużo przestrzeni, Pisz to gdzieś nad morzem?
OdpowiedzUsuńMazury
Usuń