Pamiętam jak kiedyś, kilka lat temu, pojechałem do mamusi. Powiedziała, że ma pyszny pasztet... z selera. Podszedłem sceptycznie do tematu. Pasztet bez mięsa? Jak to. Gdy spróbowałem, zjadłem jej prawie cały :)
Grzecznie poprosiłem o przepis i od tamtej pory robię tą potrawę - ale tylko raz w roku, na Wigilię. To taka moja własna tradycja.